niedziela, 30 czerwca 2013

Ślub Sarabi i Mufasy

Następnego ranka kiedy tylko wstało słońce zwierzęta z Sawanny zebrały się pod Lwią Skałą. W śród gości był też mędrzec Rafiki. Sarabi siedziała w grocie z Sarafiną i przygotowywała się do ślubu z Mufasą.
- Jejku ale zebrało się zwierząt!-powiedziała zdziwiona Sarafina.
- Zaczyna mnie boleć brzuch.- powiedziała Sarabi.
- To pewnie trema nie bój się!
- Tobie łatwo mówić to nie ty wychodzisz za mąż za króla.
- Tak masz racje ale muszę ci się do czegoś przyznać...
- O co chodzi?
- Ja też niedługo wychodzę za mąż... Jarsi mi się oświadczył!
- Gratuluje przyjaciółko!
Lwice przytuliły się i w tej właśnie chwili do groty wszedł Mufasa.
-Kochanie jesteś gotowa? Wszyscy już czekają.
- Tak jestem gotowa.
- Powodzenia!-krzyknęła Sarafina.
I para wyszła na szczyt Lwiej Skały gdzie pobłogosławił ich związek mędrzec Rafiki.
Zaraz po zaślubinach Mufasa został namaszczony na króla Lwiej Ziemi.
Wszyscy głośno radowali się i wiwatowali na cześć nowego króla i królowej.

sobota, 29 czerwca 2013

Znamie Skazy

 

Każdemu było smutno z powodu śmierci królewskiej pary i na pewno nikt nigdy o nich nie zapomni i zachowa ich w swoim sercu. Taka miał coś więcej niż tylko wspomnienia przez co nie mógł zapomnieć o rodzicach. Jeszcze parę dni temu ojciec zrobił Tace bliznę na twarzy za zadawanie się z hienami. Jego ojciec uważał to za zdradę i nadał mu nowe imię Skaza.
Taka nie chciał zawieść rodziców i dlatego żałował że rozstał się z nimi w taki sposób.
A już następnego dnia  miała się odbyć koronacja Mufasy i jego ślub z Sarabi.


Niebezpieczne polowanie.

Parę miesięcy po odejściu księżniczki Themy nadszedł czas by młode pokolenie lwic ze stada zaczęła oficjalnie polować w śród młodych lwic była Sarabi  i Sarafina.
Królowa Uru zaprowadziła lwice na Sawannę gdzie pasło się ogromne stado zebr.
Lwice były bardzo podekscytowane swoim pierwszym polowaniem. Od ich dzisiejszych łowów uzależnione było całe stado.
- Jesteście gotowe dziewczyny?-zapytała Uru.
- Tak!-wykrzyknęły lwice.
Zaraz po tym lwice ustawiły się na swoje pozycje.
-Jesteś gotowa Sarabi?-zapytała Izel.
- Jasne jestem zwarta i gotowa!
-No to do dzieła!-zawołała Tokala.
I lwice rzuciły się do ataku.
Niestety kiedy zebry zaczęły uciekać zrobił się chaos i lwice straciły orientację którą zebrę łapią gdyż ciężko było wyróżnić z migających pasków jedną zebrę. Królowa Uru zarządziła odwrót.
Niestety nie miały dużo czasu na odpoczynek ponieważ musiały coś upolować na obiad.
Po drugiej próbie również uciekły z niczym.
-Nie poradzimy sobie same. -powiedziała królowa.
Musimy poprosić o pomoc króla Ahadiego i moich synów.- oznajmiła Uru.
Lwice udały się na Lwią Skałę po  posiłki. Po za królem i książętami w polowaniu postanowiły tez pomóc starsze lwice. Niestety kiedy doszli na Sawannę pasło już się tam tylko niewielkie stado Bawołów.
Choć stado było niewielkie to jedno takie zwierze mogło by nasycić całe stado na dwa dni.
Niestety polowanie na te zwierzęta jest bardzo ryzykowne i pod czas takich polowań często giną lwy.
-Może pójdziemy w inne miejsce?-zaproponowała Uru.
- Nie nie możemy za chwile zrobi się ciemno!-powiedział pewnie Ahadi.
-No dobrze...
I lwy ruszyły do ataku. Niestety bawoły okazały się silniejsze i król zarządził odwrót lecz sam staną oko w oko ze śmiercią. Kiedy Uru zobaczyła męża w tarapatach rzuciła się pod kopyta pędzącego stada. Wszyscy z niecierpliwością czekali aż królewska para dołączy do nich i będą mogli wrócić do domu. Lecz gdy stado uciekło wszyscy poznali straszną prawdę.
-Oni już z nami nie wrócą... - powiedziała Sarabi.
Wszyscy pochylili głowy a parę minut później wszyscy wyruszyli w kierunku Lwiej Skały.

piątek, 28 czerwca 2013

Gdzie jest Thema?

 


Wieczorem po Lwiej Skale chodziła zdenerwowana królowa Uru powodem jej nerwów było zniknięcie córki. Królowa wypytywała wszystkich czy nie widzieli Themy, niestety nikt jej nie widział jej od rana.
Nagle na Lwiej Skale pojawił się król Ahadi.
- Ahadi nie widziałeś Themy?Nigdzie jej nie ma!
-Spokojnie Uru muszę ci coś powiedzieć... Mufasa, Taka was też to dotyczy chodźcie tu!
- Nomów już w końcu!- powiedziała zdenerwowana Uru.
- Thema dziś rano opuściła Lwią Skałe i wyruszyła szukać swojego miejsca w życiu.
- Dla czego mi nic nie powiedziała? I ty to przede mną ukrywałeś?- pytała rozpłakana Uru.
- Wybacz kochanie... wież że ona nie lubi pożegnań może dlatego nic ci nie powiedziała...
-To niczego nie wyjaśnia...- powiedziała Uru i z oczami zalanymi łzami pobiegła do groty Lwiej Skały.
-Tato?
- Tak Taka?
- Czy my ją jeszcze zobaczymy?
- Nie wiem synu może kiedyś...
A teraz idźcie już spać to był wyjątkowo trudny dzień.-powiedział Ahadi i wszedł do groty.
Mufasa i Taka weszli za ojcem do groty i na Lwiej Skale zapadła cisza.
W nocy Uru obudziła się bo nie mogła przestać myśleć o córce.
Uru wyszła z groty i wspięła się na szczyt Lwiej Skały. Przez długi czas Uru patrzyła na gwiazdy i myślała o swojej córeczce.
-Och za co mnie to spotkało?Dlaczego Thema odeszła bez słowa pożegnania?
Czy jeszcze kiedyś ją zobaczę? - zadawała sobie w myślach pytania lwica i nie potrafiła sobie na nie odpowiedzieć. Uru nie spała już tej nocy myśląc bez przerwy o swojej córce iw prawdzie nie ma jej się co dziwić w końcu jak może się czuć matka po stracie córki.