wtorek, 25 czerwca 2013

Niespodziewana wizyta


Pewnego deszczowego popołudnia kiedy Safura leżała sobie w grocie usłyszała wołanie:
-Ahadi, Ahadi! Gdzie jesteś?
Safura zaciekawiła się kto woła jej brata kiedy obejrzała się zobaczyła Uru małą lwicę z ich stada z którą raczej nie miała za dobrych kontaktów. Safura była zła że Uru woła jej brata i była ciekawa czego od niego chce.Kiedy Uru sobie poszła Saufra wstała na równe nogi i pobiegła szukać brata. Ahadi bawił się z Shaką w kałuży i kiedy tylko do nich podeszła Ahadi ją ochlapał. Safura była oburzona. Popatrzyła zła na brata i powiedziała:
-Ahadi! Choć ze mną musisz mi odpowiedzieć na kilka pytań!
-Dobrze, do zobaczenia Shaka.
-Trzymaj się Ahadi!
Kiedy lwiątka weszły do groty Safura otrzepała się z wody i z poważną miną usiadła.Za chwile Ahadi dosiadł się do niej i zapytał:
-No o co chciałaś się zapytać?
-Jeszcze się nie domyślasz?
-Nie.-odpowiedział zdziwiony Ahadi.
-Chciałam się ciebie zapytać co ciebie łączy z Uru?!
-Nic my tylko się razem czasami bawimy, a co?
-Bo szukała cię jakiś czas temu.
-Czego chciała?
-Nie wiem.
-Widzę że nie jesteś  w dobrym nastroju.
-Jak mam być szczęśliwa jak przemokłam do ostatniego włoska!
-Sory to miał być tylko taki żart nie sądziłem że aż tak się obrazisz.
- Może za jakiś czas wyschnę ale dość już tych psot bo nie zachowujesz się wcale jak przyszły król.
-Dobrze postaram się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz