poniedziałek, 8 lipca 2013
Narodziny Simby
Pewnego spokojnego ranka kiedy wschodziło słońce zwierzęta zebrały się pod Lwią Skałą by przywitać młodego księcia Simbe. Mufasę i Sarabi przepełniała duma kiedy pawian Rafiki wziął malca na ręce i wystawił go w stronę wiwatującej zwierzyny. Wszyscy radowali się że Mufasie urodził się następca tronu, choć nie do końca wszyscy. Na Lwiej Skale mieszkał ktoś kto wcale nie cieszył się z narodzin Simby. Był nim Skaza brat króla Mufasy.Jako jedyny z rodziny nie pokazał się na uroczystości udając że o niej nie wiedział.Król nie był z tego powodu zadowolony dlatego wybrał się do Skazy osobiście. Niestety jego majordomus Zazu dotarł tam pierwszy i wdał się w kłótnię ze Skazą. W końcu skończyło się na tym że Skaza chciał zjeść Zazu i już miał go w paszczy gdy usłyszał głos brata...
-Skaza wypluj go!
-W samą porę panie.-powiedział Zazu wystawiając swój dziób z paszczy Skazy.
-Dlaczego nie było cie na prezentacji Simby?
-Och to było dzisiaj?Zupełnie wyleciało mi z głowy.-powiedział Skaza.
-Czy wyleciało ci również z głowy że jesteś królewskim bratem?-zapytał z przekąsem Zazu.
Majordomus przypomniał Skazie że jako pierwszy z rodziny powinien złożyć gratulacje swemu bratu.
-Byłem pierwszy, dopóki nie się ten wypłosz.-prychną Skaza.
- Ten "wypłosz" jest moim synem i twoim przyszłym władcą!-powiedział Mufasa.
-Dobrze idę poćwiczyć dyganie mrukną Skaza i odwróciwszy się do nich ogonem odszedł bez pożegnania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz